przez deso » 29 sie 2016, o 10:38
Jeśli chodzi o Morrowinda to nigdy nie zapomnę początku tej gry. Cokolwiek by nie powiedzieć było to niemal magiczne odczucie. Wychodzisz z jakiegoś okrętu, przedstawiasz się, a dookoła dźwięki (ten ryk czegoś z oddali jest niezapomniany), mgiełka, szarość, deszczowo tak jakoś. Klimat totalny. Oblivion i Skyrim pod tym względem mogą się schować. Pamiętam nawet, że zdarzało mi się instalować tą grę właśnie dla samego jej początku. No a sama gra i jej dalsza część oczywiście też super (z modami to już totalnie miodowa). Kto wie może jeszcze pewnego dnia zagram w dodatki, których nie miałem okazji sprawdzić.